31 lipca 2012

Ociupinka Chorwacji

Żeby Wam nie było przykro, że ja tu się wyleguję, i nic, ani me, ani be, to postanowiłam wstawić posta wakacyjnego. Ociupinkę. Takiego Chorwackiego :) Poniżej kilka fotek, może któreś z Was, dzięki mnie, zdecyduje się na wyjazd do tej pięknej krainy?


Jeden z pierwszych dni, widok z naszego tarasu.. no i oczywiście moje paluszki :)
Widok na Rogoznice by night :) Oczywiście z naszego tarasu :)













Wycieczka do Splitu i jeden z wielu kotów, które tam spotkaliśmy :) (poza kotami niewiele było w Splicie do zobaczenia...)
I ja...

Dodam tylko, że net jest (wykupiony) i działa szybko... jeśli to ja chcę coś zobaczyć. Ale wstawianie czegokolwiek... woła o pomstę do nieba...

30 lipca 2012

Dobra formalina nie jest zła („Zwłokopolscy” Marcin Pałasz)

„Zwłokopolscy” Marcin Pałasz
wyd. W.A.B.
rok: 2012
str. 304
Ocena: 4/6


Na świecie, dzień w dzień, odbywają się dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy badań. Jak się można domyślić zdecydowana ich większość objęta jest klauzulą poufności. Przypuszczalnie przeciętny pożeracz chleba nigdy nie dowie się o efektach wszelakich eksperymentów. Można jedynie się domyślać, jak daleko mogą one iść. Może powstają mutanci? Może ktoś wynalazł lek na wszystkie choroby świata? Może ludzie umierają? A może jakiś szalony naukowiec zaraz spowoduje koniec świata? Może… Ale zapewne nigdzie na świecie nie dzieją się takie rzeczy, jakie maja miejsce w powieści Zwłokopolscy. Oby nie miały…

Podczas, jakby się wydawało, spotkania „na szczycie” w pewnej zagranicznej firmie znajdującej się „gdzieś tam w Europie”, dochodzi do dość intrygującej wymiany zdań. Do gabinetu prezesa Coulthard’a wezwany został jego osobisty sekretarz, który w omawianej chwili ogromnie żałuje, że w ogóle zgłosił się kiedykolwiek do tej pracy. Pan Scary, bo o nim mowa, pocąc się jak nigdy dotąd, próbuje wytłumaczyć szefowi postępy w pewnej ściśle tajnej sprawie. Problem jednak w tym, iż póki co nic o nich nie wie, z przerażenia więc nie jest w stanie wyksztusić z siebie w miarę składnej wypowiedzi. Do tego niezmiernie denerwuje swojego szefa tym gigantycznym wręcz poceniem się, które w zasadzie, w pewnym momencie, przeradza się w prawdziwą powódź. Duka więc i duka, a pan Coulthard wścieka się coraz bardziej. Na całe szczęście w porę do gabinetu zawija Hermann, będący prawą ręką pana prezesa. W sensie tą, wymierzającą „sprawiedliwość”. W półświatku nazwać by go można „facetem od brudnej roboty”, w FIRMIE natomiast jest nazywany „specjalistą do spraw delikatnych”. Eliminuje wrogów i tych, którzy mogą zagrozić przyszłości jego mocodawcy. W ten sposób giną na przykład testerzy nowych leków, jakie niezupełnie się sprawdziły. Lepiej przecież by informacje o negatywnych skutkach danego preparatu nigdy nie trafiły w niepowołane ręce. W sensie do przyszłych konsumentów.  Hermann nie jest jednak zwykłym człowiekiem. Posiada zdolność przybierania różnych postaci. I tak jednego dnia może stawić się w pracy jako niepozorny staruszek, a następnego jako hardrockowy motocyklista. Tym razem również wszystkich nie lada zadziwił jego wizerunek, bliżej mu bowiem było do Nicole Kidman niż do światowej klasy zabijaki. Z przerażenia przed Hermannem pan Scary zawędrował aż pod biurko, skąd nawet siłą nie udało się go wyciągnąć. Na całe szczęście przyprowadził on agenta, który wiedział coś we „wiadomej” sprawie. Jak się okazuje udało mu się namierzyć uciekinierów, przez lata przebywających w Stanach Zjednoczonych, później mieszkających w Niemczech, a ostatnimi czasy goszczących w Polsce. Jak nietrudno się domyślić Hermann dostaje więc kolejne zadanie, a dla rozrywki ma zabrać ze sobą pana Scary’ego. A w Polsce, cóż… w Polsce to dopiero będzie się działo. By jednak dowiedzieć się, kto dokładnie jest poszukiwany i przez kogo, należy niezwłocznie sięgnąć po powieść Zwłokopolscy autorstwa Marcina Pałasza.

Książka, kierowana jest przez wydawcę do bardzo młodych czytelników (przedział wiekowy 9+), zdecydowanie jest idealną lekturą również dla osób starszych, które przepadają za nieco surrealistycznymi powieściami. Zwłokopolscy to nie tylko komedia, ale i niezwykła powieść fantasy, w jakiej pod wpływem różnego rodzaju specyfików można przeobrazić się w każdego albo raczej we wszystko. Pudel staje się na wpół aligatorem, kot przekształca się w tygrysa a chłopak, będący głównym bohaterem powieści, jest zielony i przebywa w stanie permanentnej śmierci klinicznej. Istny dom wariatów. A wszystko to w małym miasteczku pod Wrocławiem – Pietrzykowie.

Zwłokopolscy wprawiają czytelnika w lepszy nastrój. Podczas lektury tej książki nie sposób opanować uśmiechu wpełzającego na twarz. A gdy on już raz zwita na ustach bardzo trudno jest się go pozbyć. Ale, niby dlaczego ktoś chciałby przestać się uśmiechać? Całość napisana została w przemyślany choć trzeba również przyznać, że i szalony sposób. Jednak dzięki temu powieść Marcina Pałasza czyta się z jeszcze większą chęcią i zaangażowaniem. Mnie i treść i sposób w jaki przedstawiona została historia rodziny Kovvalskich, przekonały do siebie w stu procentach. Z wielką chęcią sięgnę po kolejne pozycje tego autora. Uważam, iż warto.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

29 lipca 2012

MUST HAVE #8/2012

Poniżej ostatnie już, lipcowe, zapowiedzi... oraz odrobinę sierpniowych
:)

(ps. Zaraz dojedziemy do Słowenii, bateria na wyczerpaniu, hsb. uświadomił mnie, że nie wziął samochodowej ładowarki... po co nam? ehhhh. Do tego zapomniałam przewodnika po Chorwacji...)




I po cholerę mi to było – Marta Osa
Data wydania: 07.2012
Wydawnictwo: Zysk i S-ka


Niemal każdy ma w życiu chwile, w których chciałby zacząć wszystko od nowa. A dlaczego nie? Nie ma uczuć tak zamotanych, żeby ich nie odmotać, nie ma spraw tak zakończonych, żeby nie zmienić im zakończenia. Wszystko da się odkręcić! Jak butelkę metaksy. O tym właśnie jest ta pełna humoru historia.
Olka, znerwicowana nauczycielka plastyczka, zupełnie niechcący zmienia swoje życie. Zaczyna od napaści na księdza katechetę, w efekcie której odchodzi ze szkoły, potem postanawia zająć się swoim ogrodem i… sobą. Dołącza do ekipy ogrodników, jednak nie jako ogrodnik. Przewraca też do góry nogami życie swoich przyjaciół i przeżywa z nimi niecodzienne przygody. Desperacko szuka drugiej połowy, co niesie za sobą całą masę krępujących i zabawnych sytuacji. Nieświadomie wkracza w inny świat, zawiera nowe przyjaźnie i odnajduje stare miłości.
I mimo upływających lat i straconych okazji kieruje się przekonaniem, że najlepsze wciąż jeszcze przed nią.




Jeszcze jeden dzień - Fabio Volo
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 01.08.2012


* świetna, sentymentalna lektura na wakacje, zwłaszcza dla osób marzących o romantycznych uniesieniach
* daj się ponieść bajce ze szczęśliwym zakończeniem
Trzydziestoletni Giacomo wiedzie rozrywkowe życie pełne krótkich romansów. Nie umie pokochać, a może boi się odrzucenia. Codziennie rano widuje w tramwaju dziewczynę lecz nie ma odwagi odezwać się do niej. Zaczyna wyczekiwać tych krótkich spotkań i ukradkowych spojrzeń, które stają się dla niego najważniejszym momentem dnia. Budzą się w nim uczucia, których się u siebie nie spodziewał. To Micheli, dziewczyna z tramwaju robi pierwszy krok proponując kawę. Okazuje się, że i dla niej te wspólne podróże są ważne. Niestety, zaproszenie na kawę jest jednocześnie pożegnaniem, ponieważ dziewczyna wyjeżdża do Nowego Jorku... Czy Giacomo zapomni o niej i pokona tęsknotę, czy odważy się i ruszy do Nowego Jorku na poszukiwanie swej miłości?





Zakładnik - Pierre Lemaitre
Wydawnictwo: Muza
wydanie: 01.08.2012


• świetna powieść sensacyjna, mocno osadzona we współczesności
• przez krytykę literacką Czarne kadry uznane są za najlepszą powieść tego autora; Suknia ślubna (MUZA SA 2012) również zyskała sławę, zaś pierwsza jego powieść Travail soigné została nagrodzona w 2006 roku Prix Cognac
• każda z trzech części Czarnych kadrów zaczyna się zmianą narratora, i tym samym wyraźną zmianą stylu wypowiedzi
• realistyczne, przekonujące sytuacje, postaci z krwi i kości, intryga poprowadzona z maestrią
Ponad pięćdziesięcioletni Alain Delambre jest specjalistą od zarządzania zasobami ludzkimi i od czterech lat jest bezrobotny. Wciąż szuka pracy w swojej specjalności, ale nikt nie chce zatrudnić człowieka w jego wieku. Podejmuje się zatem najróżniejszych prac, aż do dnia, gdy dostaje zaproszenie od firmy poszukującej pracownika o jego kwalifikacjach na testy teoretyczny i praktyczny. Choć żona Nicole jest przeciwna jego udziałowi w dziwnej, nie liczącej się z ludzkimi uczuciami maskaradzie, to jednak Delambre postanawia wziąć udział w pozorowanym ataku terrorystów. Od momentu przemiany symulowanego ataku w prawdziwy, losy Delambre toczą się lawinowo. I choć kradzież milionów, szantaż, kłamstwa, manipulacja są jego udziałem, to towarzyszące im motywacja i przemyślenia są tak logiczne i konsekwentne, że potępiając Dalambre, jednocześnie doskonale go rozumiemy.



Czwarty kąt trójkąta - Ewa Siarkiewicz
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Data wydania: 02.08.2012

Rodzinna tajemnica. Wzbierająca i skrywana uraza. Zemsta, która pojawia się niespodziewanie,

wywracając do góry nogami zwyczajne życie pewnej rodziny.
Pięćdziesiąte urodziny Katarzyny są dla jej córek początkiem serii zaskakujących wydarzeń. Jedna odkryje wstrząsającą prawdę o swoim małżeństwie, druga - prawdę o sobie.
Opowieść o wielkich emocjach, rodzinie i poszukiwaniu prawdziwych przyczyn zadziwiających ludzkich zachowań - ze szczyptą białej magii.
Ewa Siarkiewicz - tłumaczka, autorka dwóch powieści obyczajowych "Kuźnia na Rozdrożu" oraz "Kuźnia Głupców" a także zbiorku opowiadań fantastycznonaukowych "Nic oprócz pieśni". Była redaktor naczelna tygodnika o tematyce ezoterycznej "Gwiazdy Mówią"

28 lipca 2012

Stosik #20/2012

Dziś szybko i na temat. Bez zbędnych ceregieli i wstępów...
Dobra, trochę wstępów będzie. Piszę oczywiście tego posta zawczasu, dokładnie rzecz ujmując jakieś 20 minut temu przekroczyłam granicę z Austrią i bardzo mnie cieszy, że modem mi dziada jak powinien (bo w Czechach bezczelnie ze mnie kpił...). Niestety neta mam jednie na UE, a Chorwacja, jak wszem i wobec wiadomo, w Unii jeszcze nie jest. Tak więc na miejscu uparcie poszukiwać będę miejsca w którym zakupię odpowiednią kartę, z odpowiednim doładowaniem. I byle mi to szybko nie wsiąkło... Oczywiście jeśli znajdę taki sklep w tej miejscówie na końcu świata którą wynalazłam. 
Dobra, teraz już poważnie i na temat, czyli stosik :)
Tym razem w całości sponsorowany przez Zbrodnię w Bibliotece :)
Od góry:
1. Przerwane śledztwo - Jacek Krakowski
2. Wiatr na pogorzelisku - Paweł Sych
3. Śmierć w klasztorze - Adrianna Ewa Stawska
4. Toast za Temidę - Katarzyna Szewczyk, Jacek Skowroński
5. Pies Baskervillów - Arthur Conan Doyle
6. Skrzydlata trumna - Marcin Wroński
7. Jak makiem zasiał - Anna Trojan
8. Dworzec ZOO - David Downing
9. Baśniarz - Antonia Michaelis
10. Morderstwo na mokradłach - Sasza Hady
11. Torebki i strzelanina - Dorothy Howell
12. 36 tydzień - Sofie Sarenbrant
13. Kamienny żagiel - Ake Edwardson





Podoba się?

Jutro powinnam wstawić ostatnie zapowiedzi na lipiec i początek zapowiedzi na sierpień. Niestety nie zdążyłam jeszcze sierpniowych przygotować i trochę się obawiam, że nie uda mi się wstawić nic :(

27 lipca 2012

Głęboko ukryte („Grobowiec cesarza” Steve Berry)

„Grobowiec cesarza” Steve Berry
wyd. Sonia Draga
rok: 2012
str. 512
Ocena: 4,5/6


Szalone pościgi, huk wystrzałów i ukrywanie się w każdym dostępnym miejscu należały w zasadzie do życia codziennego Cottona Malone’a. Przynajmniej w czasach, gdy był agentem Departamentu Sprawiedliwości. Jak się jednak okazuje przejście na tak zwaną „emeryturę”, które nastąpiło dwa lata wcześniej, nie wprowadziło wielu zmian w jego egzystencji. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że ilość wystrzelonych naboi, przepoconych w trakcie ucieczki podkoszulków i przyspieszonych oddechów gwałtownie wzrosła w tym czasie. Trudno to logicznie wytłumaczyć, ale prawdą jest, że zyskał on wówczas znacznie na popularności.

Kolejne „zadanie” zastaje go w Kopenhadze, gdzie prowadzi antykwariat. Pewnego majowego dnia jedna z pracownic poinformowała go, że ktoś zostawił dla niego wiadomość. Niestety tajemnicza Chinka nie dodała, że wiadomość jest pilna, dziewczyna stwierdziła więc, że nie ma pospiechu w przekazywaniu jej szefowi. Jak się jednak okazało – niesłusznie. Adres strony internetowej, znajdujący się na zostawionej notce, prowadził do transmisji wideo, która rozpoczęła się natychmiast po jej załadowaniu. W pomieszczeniu, którego obraz pojawił się na ekranie trwały właśnie tortury. Ludzka Ciało leżące na plecach na drewnianej płycie, z ramionami nad głową, było skrępowane, przy czym głowa znajdowała się niżej niż stopy. Głowa tej osoby obwiązana została ręcznikiem, a zakapturzona postać polewała ją wodą. Trwało regularne podtapianie, którego najlepsi agenci nie są w stanie przetrzymać. Już po chwili Cotton dowiedział się, kim jest przetrzymywana osoba i przeraził się jeszcze bardziej. Przemoczony ręcznik skrywał twarz bardzo bliskiej Malone’owi kobiety – Cassiopei Vitt. Było oczywistym, że dziewczyna ma duże kłopoty. I na domiar złego w całą sprawę wciągnęła i jego. Porywacz w zamian za Vitt zażądał przedmiotu, który rzekomo przekazała byłemu agentowi. Problem polegał jednak na tym, że tak naprawdę nic mu nie przekazała. W ostatnim czasie się nie widzieli, ba, nawet nie rozmawiali ze sobą. Cottonowi nie pozostało więc nic innego – jak czysta improwizacja, a w tym przecież sprawdzał się najlepiej. Jednak czy standardowe postępowanie będzie w tej sytuacji skuteczne? Czy były agent Departamentu Sprawiedliwości wyciągnie przyjaciółkę z tarapatów? Gdzie, dlaczego i przez kogo Cassiopeia jest przetrzymywana? Jak potoczą się dalsze losy tej dwójki? Skąd tytuł powieści? Gdzie tym razem zawędruje główny bohater książki? By się tego dowiedzieć trzeba sięgnąć po powieść Steve’a Berry’ego zatytułowaną Grobowiec cesarza.

Powieść zdecydowanie mi się spodobała. Choć domyślałam się, że książka będzie pędzić w zdumiewającym tempie, to przebieg akcji i tak mnie zaskoczył. Grobowiec cesarza złożony jest z kilkudziesięciu rozdziałów, przy czym każdy następujący po sobie epizod opowiadany jest z innego punktu widzenia. Poznajemy więc myśli i perypetie różnych bohaterów. Do tego w niesamowity sposób autor zaprezentował historię Chin oraz dorobek kulturalny tego kraju. Muszę przyznać, że choć zwykle tego typu odniesienia do przeszłości odrobinę mnie męczą, tym razem jednak było zupełnie inaczej. Z zafascynowaniem czytałam o odkryciach dokonywanych przez całe pokolenia Chińczyków, o których w Europie w danym czasie nikomu nawet się nie śniło. Aż trudno uwierzyć, do czego dochodziły poszczególne dynastie i jak później obracały wniwecz swoje własne wynalazki.

Grobowiec cesarza należy do serii powieści o Cottonie Malonie. Nie jest ani pierwszą, ani ostatnią powieścią Steve’a Berry’ego traktującą o tym bohaterze. Sama więc rzuciłam się na głęboką wodę sięgając po pozycję z samego środka cyklu. Nie zawiodłam się jednak. Autor pisze w bardzo przystępny sposób. Akcja, przynajmniej takie odniosłam wrażenie, za każdym razem dotyczy zupełnie nowego wątku i jedynie luźno powiązana jest z tym, co wydarzyło się we wcześniejszych częściach serii. Główni bohaterowie pozostają niezmienni, ich losy są wciąż rozwijane. Dodatkowo autor dość często dokonuje swego rodzaju wprowadzenia do wątku i nakreśla, co wydarzyło się wcześniej, czyli w poprzednich odsłonach przygód Malone’a. Grobowiec cesarza jest więc powieścią domkniętą, dzięki czemu czytelnik może sięgnąć po nią bez konieczności czytania reszty serii, co jest zdecydowaną zaletą książki.

Powieść czyta się szybko bo akcja jest bardzo wciągająca. Zachęcam do przeczytania Grobowca cesarza fanów autora, wielbicieli sensacji oraz osoby, które chciałyby się dokształcić w zakresie historii Chin. Warto przeczytać.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Duże Ka i wydawnictwa Sonia Draga
 Baza recenzji Syndykatu ZwB

26 lipca 2012

Już za parę dni... już teraz...

Dziś w końcu przyszedł czas na mnie. Wybywam się urlopować. Wyjeżdżam do pokochanej przeze mnie Chorwacji - gorzej, że nie wiem jak będzie z netem, a co za tym idzie i z wstawianiem recenzji... najwyżej zasypię Was mega ilością tekstów w połowie sierpnia.. bo wówczas mam w planach wrócić.. chyba że zostanę tam na zawsze i już zawsze będę miała wakacje... fajnie by było :)

Będę strasznie za Wami tęskniła, liczę, że mimo wszytsko uda mi się coś od czasu do czasu wrzucić i z Wami pogadać... Odwiedzajcie Słowa duże i MAŁE gdy ja nie będę mogła :) żegnam gorąco i do zobaczenia... :)

Rozmowa z Yrsą Sigurdardottir

Dziś małe info nadesłane przez Pana Artura z wydawnictwa MUZA :) Zapraszam do zapoznania się :)

Drodzy Przyjaciele,


przygotowaliśmy dla Was małą niespodziankę.
Przez ponad tydzień na stronach Platformy Strachu
będziemy publikować wypowiedzi Yrsy Sigurdardottir,
która jest niezwykle popularną autorką skandynawskich kryminałów.

Niedawno nakładem MUZY ukazał się jej głośny horror "Pamiętam cię".

Zapraszamy do lektury i polubienia Platformy Strachu :-)


                                       Yrsa Sigurdardottir, (c) Sigurion Ragnar www.sr-photos.com

Yrsa Sigurdardottir (ur. w 1963 w Reykjaviku), pisarka islandzka, absolwentka inżynierii budowlanej na Uniwersytecie Islandzkim. Pracowała na budowie największej tamy w Europie (Karahnjukur).
Debiutowała w 1998 roku. "Trzeci znak" (MUZA 2007), jej pierwsza książka, której bohaterką jest prawniczka Thora, od chwili wydania nieprzerwanie znajduje się na islandzkiej liście bestsellerów i została entuzjastycznie przyjęta przez polskich czytelników.
W 2008 roku nakładem wydawnictwa MUZA SA ukazała się druga powieść "Weź moją duszę", w 2009 trzecia "W proch się obrócisz", w 2010 czwarta "Lód w żyłach" i 2011 piąta "Spójrz na mnie".
W roku 2012 ukazał się horror "Pamiętam cię".
Szwedzki tygodnik "Allas" nazwał autorkę nową królową powieści kryminalnej.
Yrsa jest zamężna i ma dwójkę dzieci. Na zaproszenie wydawnictwa MUZA SA autorka gościła w Polsce w 2008 r.

25 lipca 2012

Bez bajkowego zakończenia…a gdzie tam :) („Wino z Malwiną” Magdalena Kordel)

PREMIERA 25.07.2012

„Wino z Malwiną” Magdalena Kordel
wyd. SOL
rok: 2012
str. 352
Ocena: 4/6


Wino z Malwiną to kolejna, z cyklu o Uroczysku, powieść Magdaleny Kordel. Dotychczas miałam przyjemność przeczytać jedynie część pierwszą serii, w której to życie głównej bohaterki – Majki, z dnia na dzień stanęło na głowie. Na szczęście okazało się, że wszystkie drogi prowadzą do Uroczyska, a tam życie nie może ułożyć się inaczej niż dobrze. Zupełnie niespodziewanie, tuż przed premierą, wpadła mi w ręce najnowsza książka pani Kordel. Nauczona dobrymi wspomnieniami wyniesionymi z Uroczyska sięgnęłam więc niezwłocznie po Wino z Malwiną.

Majka ostatnimi czasy jest bardzo szczęśliwą kobietą. Po perypetiach z ostatnich części powieści, w których to przede wszystkim rozstała się z mężem i przeniosła do Uroczyska, w końcu udało się jej wyjść na prostą i ułożyć sobie życie. Otworzyła upragniony pensjonat, który w miarę dobrze funkcjo nowa i pracowała w szkole, dzięki czemu, w gorszych miesiącach, była w stanie utrzymać siebie i rodzinę. Nie mogła również narzekać na samo miejsce, do jakiego przygnał ją los. Uroczysko, jak sama nazwa wskazuje, to cudowna mieścina, gdzie nic złego człowieka nie może spotkać. W końcu przekonali się również do niej miejscowi i zaczęli traktować ją jak przysłowiową „swoją”. Sama Majka również zaczęła czuć się w tym miejscu i wśród tych ludzi jak u siebie. Przywykła do ciągłych plot i ploteczek, a w pewnym momencie, niezauważonym dla nią samą, wciągnęło ją życie i perypetie mieszkańców. Doszło więc do tego, że zaczęła pytać co u kogo słychać i jak się komu powodzi. Nie robiła jednak tego ani z zawiści, ani z wścibstwa, tylko z czystej chęci nawiązania rozmowy i pokazania zainteresowania losami drugiej osoby. Tak było też tego wiosennego dnia, w którym Majka musiała sama, na piechotę, udać się na targ, by dokonać zakupów na nadchodzący tydzień. Jak się okazało, wczesnym rankiem ani jej ojciec, ani tym bardziej weterynarz Czarek, na stałe goszczący w życiu głównej bohaterki, nie mieli czasu, by ją na rynek podrzucić. Maja musiała więc o własnych siłach dostać się do „centrum”, skąd po zakończonych zakupach odebrać ją miał ukochany. To właśnie podczas nich dotarła do niej informacja, by nie powiedzieć dobitniej – plotka, że czekają ją gorsze, o ile nie tragiczne czasy. Trudno jednak było dowiedzieć się od kogokolwiek, skąd wnioski, iż(e) ma się jej aż tak bardzo pogorszyć. Wiadomo było tylko jedno – do miasteczka przybyła Niemka, roszcząca sobie prawo do ziem sąsiadów Mai. Czy faktycznie główna bohaterka powinna obawiać się gościa zza granicy? Dlaczego tajemnicza kobieta domaga się prawa do przeciwległej części góry, na której stoi pensjonat Mai? Czemu ludzie uważają, że przejęcie tych ziem przez „obcą” odbije się negatywnie na życiu Majki? Kim jest tytułowa Malwina i o jakim winie mowa? Czy życie głównej bohaterki będzie dalej równie szczęśliwe jak dotychczas? A może odkryje, iż wcale nie była szczęśliwa? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, koniecznie musicie przeczytać najnowszą powieść Magdaleny Kordel.

Lekka, łatwa i przyjemna – to główne przymiotniki, jakimi można opisać Wino z Malwiną. Zresztą po powieściach omawianej autorki nie można spodziewać się niczego innego, jak tylko uroczej lektury. Zagłębiając się w nią czytelnik odnosi wrażenie, jakby sam przeniósł się w zupełnie inne miejsce, gdzie problemy dnia codziennego go nie dotyczą i wszystko układa się znacznie lepiej niż to ma miejsce zazwyczaj. W Uroczysku, choć czasem pojawiają się burzowe chmury, ostatecznie i tak zawsze wychodzi słońce i oświetla uśmiechnięte twarze mieszkańców. A gdy słonko świeci  łatwiej idzie się do przodu i podejmuje trudne decyzje. W takim miejscu chce się oddychać pełną piersią, chce się żyć.

Wino z Malwiną to bardzo pogodna lektura, jaką zdecydowanie warto polecić na upalne, leniwe wieczory i chwile poświęcane na leżakowanie na plaży. To właśnie w takie gorące dni, gdy człowiek jest zrelaksowany i wolny od codziennych trosk, dużo łatwiej uwierzyć w szczęście, którego normalnie się nie zauważa. Najnowszą powieść pani Kordel czyta się bardzo szybko, a podczas lektury niejednokrotnie na twarz wypełza leniwy uśmieszek, bardzo często przeradzający się w gromki śmiech. Przy Winie z Malwiną można się zrelaksować, jak przy lampce tytułowego alkoholu. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na chwilę wytchnienia przy dobrej książce. Warto.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu SOL

24 lipca 2012

Zaproszenia, konkursy

Dziś troszkę lżej (w sensie bez recenzji), tylko kilka informacji i zaproszeń.

Przede wszystkim Wydawnictwo Muza zaprasza wszystkich do lektury krótkiej rozmowy z Eshkolem Nevo autorem książki "Do następnych mistrzostw". Poniżej przybliżenie sylwetki tegoż autora :)

Eshkol Nevo (ur. 1971) to najciekawszy izraelski pisarz młodego pokolenia.

Jego pierwsza powieść,Homesick, od razu została doceniona na świecie i zdobyła kilka prestiżowych nagród. Publikując drugą powieść, Do następnych mistrzostw, Eshkol Nevo udowodnił, że jest dojrzałym artystą, który wie, co chce powiedzieć, i umie to doskonale zrobić.

Książka, w której żadna scena, żadne słowo nie są przypadkowe, zadziwia precyzją konstrukcji, a to, co na pozór mogłoby się wydawać ograniczeniem, okazuje się jednak pretekstem do śmiałego i ciekawego ujęcia tematu, który tylko na pierwszy rzut oka wygląda banalnie.

Eshkol Nevo otrzymał m.in. nagrody izraelskiego Stowarzyszenia Wydawców (2005, 2008, 2011) i francuską FFI-Raymond Wallier Prize (2008).

photo (c) Moti Kikayon




I konkurs w MATRASIE :)

Rozpoczęty został nowy konkurs!!!! Do wygrania atrakcyjne nagrody: iPad3 , iPod shuffle oraz kody rabatowe!!!!

Szczegóły http://www.matras.pl/konkursutm_source=matras.pl&utm_medium=SliderTop&utm_campaign=konkurs1

23 lipca 2012

Świat się kurczy („Życie, które znaliśmy” Susan Beth Pfeffer)

„Życie, które znaliśmy” Susan Beth Pfeffer
Seria: Ocaleni
wyd. Jaguar
rok: 2012
str. 352
Ocena: 5,5/6


Katastrofy, te duże i te maleńkie, przytłaczają. Nie zawsze jest się jednak świadomym, że jakakolwiek tragedia miała miejsce. Czasem człowiek dowiaduje się o niej zbyt późno i nie ma szans, by się przed w jakikolwiek sposób obronić. Bywa również tak, iż nie jest nawet świadomy, że wydarzenia mające miejsce wokół niego to koszmar, który z dnia na dzień będzie narastał i niszczył. Przecież wszystko wygląda normalnie, nic się nie zmieniło. Zwykle jednak, gdy dochodzi do jakiejś katastrofy, patrzy się na nią i nie potrafi się uwierzyć. Świat, ten nasz prywatny – malutki, ale czasem i ten, w jakim żyją wszyscy – Ziemia, ulega zniszczeniu, a my nic nie można na to poradzić. Można je przyglądać się, kręcić głową i nie wierzyć własnym oczom.

Szesnastoletnia Miranda Evans, mieszkanka Howell, niewielkiej mieściny w Pensylwanii, wierzy, że całe piękne życie jeszcze przed nią. Jako uczennica liceum niczym z tłumu się nie wyróżnia. Nie jest ani znacząco piękna, ani wybitnie mądra. Jest uzdolniona, choć nie na tyle, by wybijać się ponad przeciętność. Dawniej jeździła na łyżwach, jednak po skręceniu kostki zaczęła uprawiać pływanie. Łyżwy zostały jej wielką pasją, osobiście jednak trzymała się od nich z daleka. Wolała podziwiać w tej dziedzinie innych, tym bardziej, iż jednym z najlepszych młodych łyżwiarzy na świecie był mieszkaniec Howell. Przyjaźni się z Sammi oraz Megan i w zasadzie na nich kończy się jej życie towarzyskie. Czasem jeszcze porozmawia z kimś z ekipy pływaków, choć do tego dochodzi raczej rzadziej niż częściej. Pewnego majowego dnia uświadamia sobie, że wszyscy do czegoś dążą, coś osiągają, kimś są, a ona stoi w miejscu. Jakiś czas wcześniej zmarła jedna z jej najlepszych przyjaciółek – Becky. Jej śmierć zmieniła dziewczyny oraz więź, która je łączyła. Jakby znajomość z Becky była jedynym spoiwem ich związku. Przyjaciółki zaczęły się od siebie oddalać. Sammi zaczęła uganiać się za chłopakami, Megan skupiła całą swą uwagę na organizacji przykościelnej. Tylko Miranda nie ruszyła się z miejsca, co z dnia na dzień coraz bardziej ją przygnębiało. Nie była jednak w stanie ruszyć dalej, więc (według niej) tkwiła w miejscu, bez szans na cokolwiek. Szkoła, nauka, pływanie, pisanie pamiętnika, drobne prace domowe. Do tego ograniczyło się życie codzienne dziewczyny. Przynajmniej do chwili, gdy wszystko uległo zmianie i nic nie było już takie jak dawniej.

Od miesięcy, jeśli nie lat, wkoło wszyscy mówili o uderzeniu komety w Księżyc. Nasz Księżyc. Nikt się jednak tym faktem za bardzo nie przejął. W sensie negatywnego oddziaływania tego zdarzenia na ludzi. Ustalono datę oraz precyzyjnie obliczono godzinę, w której do owego wydarzenia dojdzie. 18 maja, 21:30. To właśnie wtedy na nieboskłonie zobaczyć można było, jak obserwowany co wieczór Księżyc dostaje „w kość”. Ludzie wylegli na ulice, rozstawiali leżaki, napalali w grillach. Z zakurzonych kątów wyciągali stare lunety i lornetki, wszystko, by mieć tylko lepszy widok na zderzenie. W telewizji i szkole nie mówiono o niczym innym. Nauczyciele, jakby ze sobą w ogóle nie rozmawiali, zadawali niemal identyczne tematy prac domowych. „Opisz środowe wydarzenia”, „Księżyc a ważne wydarzenia historyczne” i inne tego typu zlepki słów miały zmobilizować uczniów do dowiedzenia się czegoś więcej. Nikt jednak nie zadał pytania jaki ma on wpływ na ludzi i Ziemię. Kiedy więc doszło do wiekopomnego zderzenia nikt nie podejrzewał, że może stać się coś strasznego. Jaki więc był szok dla wszystkich, gdy Księżyc wypadł ze swej orbity i niebezpiecznie zbliżył się do Ziemi. I nikt nie wiedział, czy nie zbliży się jeszcze bardziej. A to oczywiście dopiero początek wydarzeń mających miejsce tuż po zetknięciu z nim komety.

Życie, które znaliśmy to zapis wydarzeń mających miejsce tuż przed zderzeniem i po nim. Książka ma postać pamiętnika pisanego z perspektywy nie za wiele rozumiejącej nastolatki, która nie odgrywa znaczącej roli we wszechświecie. Miranda jest zwykłą dziewczyną, utożsamiającą każdego mieszkańca naszej planety. Chyba przede wszystkim z tego powodu tak łatwo wejść w jej rolę i obserwować z jej perspektywy to, co miało miejsce po tym, gdy Księżyc przybliżył się na tyle do Ziemi, by móc obserwować jego kształty gołym okiem. Czytelnik więc wraz z bohaterką przeżywa każdy dzień, w którym przychodzi jej zmagać się z efektami tej tragedii. 18 maja, godzina 21:30 na zawsze zapisał się w kartach historii jako dzień największej katastrofy w dziejach ludzkości. Od tego momentu już nic nie było takie jak dawniej. Nikt nie żył jak kiedyś i nikt nie był przygotowany na to, co miało nastąpić. Nawet „głupi” prezydent Stanów zjednoczonych. Co przyniesie przyszłość Mirandzie? Czy odnajdzie się ona w nowej rzeczywistości? Czy da radę przeżyć? Co stanie się z jej bliskimi? By poznać odpowiedzi na te pytania koniecznie należy sięgnąć po pierwszą część serii Ocaleni autorstwa Susan Beth Pfeffer. 

Powieść wstrząsa człowiekiem. W zasadzie od pierwszych zdań czytelnik wsiąka w nią bez reszty i nie może oderwać się od niej aż do ostatniej strony, która przynosi ogrom łez. Gdy odkłada się książkę choć na chwile, nie potrafi się przestać o niej myśleć. Wydarzenia, mające w niej miejsce, przenoszą się do rzeczywistości, w związku z czym człowiek nieustannie się zastanawia, czy przeżyje kolejny dzień, a jeśli tak, to co on mu przyniesie. Wydawać by się mogło, że pamiętnik może zacząć w pewnym momencie nudzić. Nic bardziej mylnego. Każde opisane wydarzenie pasjonuje i wstrząsa nawet bardziej niż poprzednie. Czytelnikowi pozostaje więc jedynie modlitwa, by nie było gorzej i by bohaterowie dali radę w niewątpliwie bardzo trudnych czasach.

Całość czyta się błyskawicznie. Książka została bardzo dobrze napisana, jej realność jest aż nierealna, o ile to w ogóle możliwe. Po przeczytaniu ostatnich zdań człowiek chce więcej i więcej, a z drugiej strony boi się, co może zdążyć się dalej. Zdecydowanie jedna z lepszych książek 2012. Warta polecenia.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar

22 lipca 2012

MUST HAVE #7/2012

No i przyszedł czas na kolejną porcję zapowiedzi. Martwię się odrobinę, że nie ma tu wszystkiego co chciałabym przeczytać z zapowiedzi z ostatniego (niemal) tygodnia lipca. Przygotowywałam te zapowiedzi miesiąc temu. Dziś jedynie miałam czas szybko przejrzeć to co w zapowiedziach księgarń wisi a tam w zasadzie nie ma nic czego ja bym nie znalazła wcześniej :)

Nie przedłużając...


Dwukrotna Śmierć Daniela Hayesa – Marcus Sakey
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 24.07.2012


Przemyślany, odrobinę pokręcony thriller psychologiczny w mrocznym klimacie Kalifornii
Mężczyzna budzi się nagi i zmarznięty na opustoszałej plaży. Nie pamięta, kim jest ani jak się tam znalazł. Jedynym znakiem cywilizacji jest stojące niedaleko bmw, w którym odnajduje pasujące na niego jak ulał ubranie, zegarek marki Rolex, kopertę wypchaną pieniędzmi i dokumenty samochodu. "Daniel Hayes, zamieszkały w Malibu, Kalifornia". Ale... żadna z tych informacji nie brzmi znajomo!
Podczas gdy on próbuje poznać odpowiedzi, świat nie ustaje w poszukiwaniach jego. Jedyne, nikłe wspomnienie budzi w nim twarz aktorki występującej w serialu telewizyjnym. Postanawia ją odnaleźć. Musi ją odnaleźć...
To niejasne wspomnienie staje się całym jego światem i jedyną nadzieją...


Sprzedana. Moja historia - Hayes Sophie
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 24.07.2012


Sophie miała dwadzieścia cztery lata, kiedy pojechała do Włoch odwiedzić chłopaka – swojego dobrego przyjaciela. Spędzili razem romantyczny weekend i Sophie uwierzyła, że to miłość jej życia.
Ale kiedy powiedziała, że musi wracać do Anglii, wszystko się zmieniło. Uroczy i troskliwy Kas pokazał swoją prawdziwą twarz: brutalną i cyniczną. I poinformował ją, że będzie dla niego pracowała.
Na ulicy…
Pierwszej nocy miała dziesięciu klientów. Potem „pracowała” bez przerwy, siedem dni w tygodniu, po trzydzieści razy dziennie. Jeśli nie dość zarobiła, była okrutnie karana. Nie mogła uciec; Kas zapowiedział, że jeśli to zrobi, zabije jej młodszych braci. Wiedziała, że nie żartuje...
Wykorzystywana, gwałcona, bita i poniżana Sophie spędziła sześć miesięcy w piekle.
Ale znalazła siłę, by wyrwać się z zaklętego kręgu strachu i przemocy.
Musiało jednak minąć kolejnych pięć lat, żeby przestała oglądać się przez ramię, poczuła się bezpieczna i opowiedziała o tym, co przeżyła – żeby żadna dziewczyna nie powtórzyła jej losu współczesnej niewolnicy.


Na zawsze i o jeden dzień dłużej –Delilah Marvelle
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 25.07.2012


Laureatka nagrody za najbardziej zmysłowy romans historyczny 2011 roku.

On nie pamięta, kim jest, ale na pewno nie należy do jej świata: nieprzyzwoicie bogaty arystokrata z Europy.

Ona marzy o ucieczce z Nowego Jorku i lepszym, dostatnim życiu.
Nieszczęśliwy wypadek krzyżuje ich losy. Ale żadne z nich nie jest przygotowane na rodzącą się między nimi namiętność. Ani na to, co oboje mogą stracić, gdy jego prawdziwa tożsamość wreszcie zostanie ujawniona.


Ani żadnej rzeczy - Nowak PM
Wydawnictwo: CZARNA OWCA
Data wydania: 25.07.2012


W willi w Podkowie Leśnej od strzału w głowę ginie trzydziestodziewięcioletnia kobieta. Komisarz Jacek Zakrzeński z Komendy Stołecznej Policji podejrzewa, że za zbrodnią stoi ekscentryczny mąż zamordowanej. Jego alibi wydaje się jednak niepodważalne. W miarę trwania śledztwa krąg podejrzanych się powiększa. Sprawę nadzoruje młody prokurator Kacper Wilk – ekscentryczny osobnik o dziwacznych manierach. Gdy śledztwo trafia na pierwsze strony gazet, sprawy wymykają się spod kontroli. Zakrzeński powoli traci nadzieję na schwytanie sprawcy, za to Wilk zaczyna mieć własne pomysły... PM Nowak (ur. 1977) – językoznawca, repatriant, tłumacz. Po latach tułaczki po świecie zamieszkał na warszawskiej Ochocie, by w pełni poświęcić się pisaniu – swojej wielkiej pasji. Ani żadnej rzeczy… to jego debiut powieściowy otwierający serię kryminałów o komisarzu Zakrzeńskim i prokuratorze Wilku.


Glina - Cea Robert
Wydawnictwo: BUCHMANN
Data wydania: 25.07.2012


Ta autobiograficzna historia absolwenta Akademii Policyjnej – od młodzieńczej fascynacji zawodem, poprzez dramatyczną konfrontację marzeń z rzeczywistością, aż po kompletne wypalenie – toczyła się jak po równi pochyłej i może być dziś ostrzeżeniem dla wielu, którzy postrzegają tę służbę jako misję. Rob Cea bierze udział w brutalnych operacjach na terenie nowojorskiej metropolii, z których wiele prowadzonych jest na granicy prawa, i coraz bardziej identyfikuje się ze swoją funkcją. W końcu przekracza cienką granicę między prawem i bezprawiem, tracąc nad sobą wszelką kontrolę. Otrzeźwienie następuje niespodziewanie, a powrót do normalności będzie długi i bolesny. Robert Cea Był jednym z najbardziej zasłużonych funkcjonariuszy policji nowojorskiej (NYPD) XX wieku. Zdecydował się jednak odejść ze służby. Po latach przedstawił swoje doświadczenia zawodowe w demaskatorskiej autobiografii (2005), która była ostatecznym zamknięciem tamtego rozdziału w życiu.


Romans po włosku - Annalisa Fiore
Wydawnictwo: G+J Gruner+Jahr
Data wydania: 25.07.2012


Spotkam go. Po 19 latach znów go zobaczę - powtarzała Katarzyna jak mantrę, jadąc na tylnym
siedzeniu taksówki kluczącej uliczkami Werony.
To jego miasto. Nazywa się Pietro. Tu się urodził, chodził do szkoły, a potem ożenił i miał dziecko. A właściwie odwrotnie: najpierw było dziecko, potem ślub. Nie z nią. Oni spotkali się, jak to określił "zbyt późno albo zbyt wcześnie". I coś w tym było, bo kiedy się w nim zakochiwała, jego synek był już "w drodze" - pech chciał, że Pietro o tym nie wiedział. Teraz chłopak pewnie już jest pełnoletni...
Burzliwy romans Polki i Włocha z zaskakującym finałem, rozgrywający się na uliczkach Werony oraz pośród malowniczych pejzaży Ligurii, Wenecji Euganejskiej (Veneto) i Trydentu-Górnej Adygi. A przy okazji unikalny obraz Polski w czasach transformacji ustrojowej, na początku lat 90. dwudziestego wieku i obecnie. Książka pełna ludzkich namiętności, ale i niezwykłych losów drugoplanowych bohaterów, w tym krewnego ostatniej szachini Iranu i Serbki, która musi się zmierzyć z dramatycznymi konsekwencjami rozpadu Jugosławii.
Debiut literacki dziennikarki i autorki przewodników: Wakacje za pół ceny, Europa za pół ceny oraz Włochy jakich nie znacie.
Annalisa Fiore to pseudonim pisarki, która czuje się obywatelką dwóch krajów: Polski i Włoch.


Nieznane przykazanie - Marek Meissner
Wydawnictwo: Sol
Data wydania: 25.07.2012


''Nieznane przykazanie'' odkrywa przed czytelnikami wstrząsające fakty z przeszłości kobiet z rodu słynnego amerykańskiego pisarza - skandalisty, którego bestsellerowa powieść uznana została za atak na podstawy Kościoła Katolickiego w świecie, wyjaśniając jednocześnie motywy, które były przyczyną napisania książki. Mieszkający w Boston znany dziennikarz i piękna fotoreporterka, tworząc zlecony im artykuł o rodzicach pisarza, natrafiają na ślad spisku,którego skutki mogą okazać się nieobliczalne zarówno dla Kościoła jak i dla świata. Bohaterowie toczą śmiertelny bój z pełniącą w nim kluczową rolę, pragnącą ich zniszczyć matką pisarza, Konstancją, wspomaganą przez szatana oraz nie cofającego się przed niczym, cynicznego służącego, Leona Moreno. Watykan nie jest zainteresowany pomocą i pomimo wymowy faktów, lekceważy zagrożenie. Czy Markowi i Carli uda się wygrać z bezwzględnym, nie cofającym się przed niczym, przeciwnikiem?


Wino z Malwiną - Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Sol
Data wydania: 25.07.2012


W życiu Majki nareszcie wszystko się ustabilizowało. Wygląda na to, że po wielu perypetiach znalazła nie tylko swoje miejsce na ziemi, ale też miłość i przyjaźń. Ale nie jest dobrze jak jest za dobrze. Nad Uroczysko nadciągają burzowe chmury, ich pierwszym zwiastunem jest przyjazd Niemki, która (jak szepczą mieszkańcy Malowniczego) przyjechała odebrać ludziom ziemię. Jaki wpływ będzie miała ta wizyta na mieszkańców Uroczyska i całego miasteczka? Czy miejscowi dadzą sobie radę z kłopotliwym gościem? Kim jest ciotka Rozalia, która niespodziewanie zjawia się w Uroczysku? Po raz kolejny zapraszamy czytelników do odwiedzenia Malowniczego i zajrzenia z wizytą do jego mieszkańców. Tych, którzy już pojawili się w poprzednich książkach z sudeckiego cyklu i tych, którzy dopiero zjawią się w miasteczku. Serdecznie zapraszam Magdalena Kordel

21 lipca 2012

Stosik #19/2012

Powiem Wam szczerze, że nie spodziewałam się w tym tygodniu takiego nagromadzenia przesyłek. Dziś rano siedziałam na łóżku, naprzeciw półki recenzenckiej, i kiwałam się. Za 5 dni wyjeżdżam na urlop, nie będzie mnie prawie 3 tygodnie, nie wiadomo jak z netem, bo się może okazać że zasięgu nie ma, że za drogi, że.. wiele tych "że". Tyle co zdążę przygotować przed wyjazdem ukaże się w trakcie urlopu. Jak będzie sieć będą pojawiać się nowsze wpisy, ale tego pewna być nie mogę... do tego jeszcze jęczący brat (jedziemy autem, jego autem). "Ani mi się waż wziąć tyle książek co w zeszłym roku, wtedy nic prawie nie przeczytałaś". Fakt. Ale gdyby ktoś z Was spędzał wakacje z najlepszymi przyjaciółkami, które są jak siostry, z którymi widujecie się maksymalnie raz na miesiąc... to czytałby? Ja i tak przeczytałam ze 3 książki.... Teraz jadę z rodziną. Z nimi widuję się bardzo często. Wydaje mi się więc, że z większą chęcią, leżąc na plaży, będę czytała wszelakie powieści... a ten jęczy i jęczy. Więc nie wiem ile uda mi się zabrać. Na szczęście mam tajną broń, o której on jeszcze nie wie. I dowie się dopiero w Chorwacji - hahaha (szyderczy śmiech :D). Dobra, to tyle użalania. Chciałam tylko powiedzieć, że mam masę książek recenzenckich a czasu jakby wcale. Do tego po powrocie z urlopu przeprowadzka. Wydawcy mnie zabiją... serio...
Zobaczymy, czy w przyszłym tygodniu ukaże się jakiś stosik. To zależy od tego czy coś dojdzie do czwartku (kiedy wyjeżdżam). Chyba wolałabym by nic nie przyszło... albo by przyszły same prezenty. 


Ale do rzeczy, oto stosik. Recenzencki ofkorz :)
Od góry przy niespodzianki z Wydawnictwa SOL. Nie zamawiałam, dotarły wszystkie niemal przedpremierowo. Szkoda, że nie zdążę przed premierami już się z nimi zapoznać :(
1. Wino z Malwiną - Magdalena Kordel
2. Nieznane przykazanie - Marek Meissner
3. Miłość, szkielet i spaghetti - Marta Obuch
W Grupie Publicat zmieniła się osoba do współpracy. Bardzo miłego pana Marcina zastąpiła pani Małgorzata. Efektem wymiany maili poniższe starsze pozycje Grupy :)
4. N@pisz do mnie - Daniel Glattauer
5. Weselny zawrót głowy - Sharon Owens
Pozycje idealne na wakacje... może uda mi się zabrać? Zobaczymy :)
No i pozycje od Muzy :) Nawet nie wiecie jak się na nie cieszę. Najnowszy Zafón do mnie nie dotarł, brakło. Do tego problemy pana Artura ze skrzynką mailową sprawiły, że nie widział moich próśb o książki. No ale w końcu przesyłka dotarła. Upragniona książka Yrsy i dwie niespodzianki :)
6. Skóra motyla - Siergiej Kuzniecow
7. Pamiętam cię - Yrsa Sigurdardóttir
8. Bibliotekarz - Michaił Jelizarow
No i na koniec pozycje związane z nowo nawiązaną współpracą ze Studiem Astropsychlogii :) Dzięki wielkie. Tarota zabieram na wakacje, Sennik już zrecenzowany. Po urlopie zrecenzuję Encyklopedię aromatów, która mnie fascynuje :) 
9. Bezpieczny tarot - Maria Bigoszewska
10. Encyklopedia leczniczych aromatów - Scott Cunningham
11. Sennik egipsko-chaldejski - recenzja TUTAJ
11. Potęga świadomej intencji - Esther i Jerry Hicks
12. Tarot - talia 78 kart


Coś może przypadło Wam wyjątkowo do gustu?

20 lipca 2012

Sen prawdę Ci powie („Sennik egipsko-chaldejski”)

„Sennik egipsko-chaldejski”
wyd. Studio Astropsychologii
rok: 2006
str. 272
Ocena: 6/6



Uczeni od stuleci próbują dociec, co kryje się za senną marą. Czy ludzkie sny mówią o przyszłości i wydarzeniach, które będą miały miejsce w rzeczywistości, czy też to jedynie fantazje? Sen jest projekcją pragnień nagromadzonych w umyśle człowieka, a może przesłaniem, jakie dociera do nas od nieznanej, wyższej siły? Wydaje mi się, że tego nigdy nie dowiemy się w stu procentach. Pewne jest jednak to, iż niejeden sen się ziścił i że na podstawie elementów w nim występujących można przewidywać, co też mógł on oznaczać. Samodzielnie trudno jest wymyślić co dana „wizja” mogła oznaczać. Po co się jednak trudzić, skoro można sięgnąć po sennik i… przeczytać o tym, co prawdopodobnie nasz sen oznaczał.

Sennik egipsko-chaldejski próbuje „odpowiedzieć” w tradycyjny sposób na dręczące ludzkość pytania dotyczące snów. Jego konstrukcja jest przemyślana i przyjemna w odbiorze. Poradnik podzielono na części, z których każda odpowiedniej literze alfabetu. Jak nie trudno się domyślić, w rozdziałach opisano elementy snów, jakim przypisać można konkretne znaczenie. Dokładnie omówiono niemal wszystkie symbole senne. Istnieją setki zależności między danym elementem a osobą śniącą. Znak może być komuś podawany, odbierany czy otrzymywany. Może on leżeć, spadać albo się unosić. I każda z tych sytuacji, związana z konkretnym symbolem, będzie inaczej interpretowana w senniku. Dzięki takim opisom niemal każdy czytelnik możne znaleźć odpowiedź na pytanie, co mógł oznaczać jego sen. Czy powinien obawiać się przyszłości, czy z drżącym sercem i niecierpliwością czekać co przyniesie kolejny dzień.

Na szczególną uwagę, poza treścią oczywiście, warto zwrócić na sposób wydania omawianej pozycji. Posiadany przeze mnie Sennik egipsko-chaldejski oprawiony został w twardą okładkę, którą zdobią pozłacane ornamenty i litery. Swoim wyglądem przypomina encyklopedię i trzeba przyznać, że doskonale prezentuje się w domowej biblioteczne. Również wnętrze książki jest bardzo okazałe. Każda strona rozdziału oznaczona została ładnie zdobioną literą, dotyczącą danej części. Do tego rozdziały oddzielone zostały jedną stroną, na której znajduje się tafla lustra. Jest to bardzo symboliczne i powoduje, że człowiek jeszcze bardziej chce się dowiedzieć, co oznacza jego sen. Widząc zwierciadło automatycznie nastawiamy się na to, iż zobaczymy siebie w przyszłości. Przynajmniej ja tak to odczuwam. Nie zawsze mi się coś śni albo raczej, nie zawsze pamiętam co danego dnia przewijało się przez mój umysł. Są jednak chwile, kiedy po przebudzeniu wyraźnie widzę to, co mi się śniło. W głowie mam każdy fragment i nie wiem co o nim myśleć. Dzięki Sennikowi egipsko-chaldejskiemu niektóre z moich wątpliwości zostaną rozwiane. Może akurat okaże się, że dzięki temu poradnikowi będę mogła zinterpretować każdy sen i przewidzieć własną przyszłość? Miło by było, choć od czasu do czasu, wiedzieć co nas czeka w nadchodzącym czasie. Polecam ten sennik  wszystkim, odczuwającym wewnętrzne pragnienie odnajdywania odpowiedzi na dręczące pytania. Na pewne z nich odpowiedzi znajdują się w tym Senniku.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Studio Astropsychologii

18 lipca 2012

Strach się bać („Prawdziwe morderstwa” Charlaine Harris)


wyd. Replika
rok: 2012
str. 284
Ocena: 4,5/6


Mordercy, oprawcy, kaci. Zabijający w sposób przemyślany, pod wpływem chwili, w afekcie. Świat roi się od odszczepieńców, których chore umysły działają na zupełnie innych zasadach niż mózgi normalnych ludzi. Wychodząc z takiego założenia dojść można do wniosku, że nigdzie nie jest bezpiecznie, a człowiek zawsze powinien oglądać się kilka razy za siebie. Przecież w każdej chwili ktoś go może zabić. Jednak większość mieszkańców tego ziemskiego padołu nawet nie zdaje sobie sprawy z czających się tuż za rogiem niebezpieczeństw. Czy słusznie?

Aurora Teagarden zdecydowanie zalicza się do osób rozpoznawalnych. Choć w miasteczku takim jak Lawrenceton w stanie Georgia niewiele osób można zaklasyfikować inaczej. Mieścina jest niewielka więc ludzie w niej mieszkający nie mają większych problemów ze stwierdzeniem kto jest kim, kto gdzie mieszka i kto z kim żyje. „Popularność” Aurory zrodziła się z kilku czynników. Pierwszym i podstawowym jest jej dość niespotykane imię, za  jakim dziewczyna raczej nie przepada. W związku z czym większość znających ją ludzi zwraca się do niej per Roe. Drugim są jej rodzice – znana wszystkim pośredniczka nieruchomości Aida i ojciec, który, gdy znudził się rodziną, spakował swój dobytek i wyjechał jak najdalej mógł. Oczywiście wcześniej zdążył się rozwieść, a chwilę później poznał kobietę swojego życia, z nią wszystko poukładało mu się jak w najwspanialszych marzeniach. Trzecim i zdecydowanie najważniejszym czynnikiem jest członkowstwo dziewczyny w dość niezwykłym przedsięwzięciu mieszkańców Lawrenceton jakim jest organizacja Prawdziwe morderstwa. Nietrudno się domyślić czym owo stowarzyszenie się zajmuje. I tak, raz w miesiącu, grupka „miłośników” spotyka się by omówić dzieło jakiegoś mordercy. Dyskutują o jego motywach, analizują miejsce zbrodni oraz sposób wybierania przez mordercę ofiar, oczywiście gdy policji nie udało się tego ustalić, oraz dywagują nad tym kto zabił. Każdy członek grupy ma swoje preferencje, a co za tym idzie, i zbrodnie, na której skupia swe badania. Taka specjalizacja sprawia, że człowiek ten staje się prawdziwą encyklopedią informacji na dany temat.

Pewnego piątkowego wieczora przyszedł czas na prezentację Aurory. Dziewczyna miała dość spore szczęście podczas losowania tematu wystąpienia ,trafiła jej się nie lada gratka. Tym razem jej zadaniem było przedstawić sprawę Wallace’a, która, choć jest zbrodnią popełnioną na terenie Anglii, została wyjątkowo obszernie udokumentowana. Dzięki temu Roe mogła rzetelnie się przygotować i podczas wystąpienia zabłysnąć. Cały dzień czuła ogromne podekscytowanie i na długo przed wyjściem z domu była w pełni gotowa. W końcu nadeszła odpowiednia godzina i Aurora wyruszyła do VFW Hall gdzie Prawdziwe Morderstwa się spotykały. Na miejscu panowała wyjątkowo dziwna atmosfera, w powietrzu Roe wyczuwała niebezpieczeństwo, chociaż w zasadzie nie wiadomo dlaczego. Przechodząc obok niemal zabytkowego aparatu telefonicznego dziewczyna pomyślała, że szczytem wszystkiego byłoby, gdyby on zadzwonił. I w tym momencie, telefon jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ożył, a dźwięk dzwonka wypełnił ciszę. To bynajmniej nie było najgorsze, bo rozmówca zapytał o Julię Wallace, przecież… będącą ofiarą, o której tego dnia opowiadać miała Aurora. Panika wstrząsnęła ciałem głównej bohaterki, i jak się miało później okazać, nie był to ostatni raz, gdy dziewczyna przeżyje szok. Ten jeden telefon rozpocznie cykl, wydawać by się mogło, niekończących się mordów wzorowanych na dawnych zbrodniach, jakie wstrząsną tym niepozornym miasteczkiem. Czy skromnej bibliotekarce uda się odkryć, kto stoi za tymi masakrami? Czy wśród otaczających ją osób czai się psychopata? Czy jest bezpieczna? Jak zakończy się ta niesamowita historia? By się tego dowiedzieć należy sięgnąć po najnowszą powieść Charlaine Harris zatytułowaną Prawdziwe morderstwa.
Książka ma niesamowity klimat, wyczuwalny od pierwszych przeczytanych zdań. Bohaterka, którą bardzo sprytnie skonstruowała autorka ma w sobie coś takiego, że czytelnik niemal natychmiast utożsamia się z nią. Zarówno jej poczucie humoru jak i logiczne myślenie znacznie podnoszą walory tej powieści, czytanej w zasadzie jednym tchem. Oczywiście są i momenty słabsze, gdzie Charlaine Harris zanadto skupiła się na jakimś opisie, zamiast przejść do sedna sprawy. Nie umniejsza to jednak walorów samej historii, jaka znacznej grupie czytelników może przypaść do gustu. Choć Prawdziwych morderstw nie można nazwać mrożącym krew w żyłach koszmarem, ani spełnieniem marzeń wielbiciela powieści grozy, to zdecydowanie można się przy tej pozycji dobrze bawić. Powieść ta jest również wspaniałą pożywką dla umysłu, który nieźle się natrudzi podczas odgadywania, kto stoi za piętrzącymi się zbrodniami. Książka warta polecenia i przeczytania.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Replika
Baza recenzji Syndykaty ZwB

17 lipca 2012

Syndykatowo i konkursowo

Już wkrótce Syndykatowi Zbrodni w Bibliotece stuknie setka członków. Super prawda? Nie chcemy jednak na tym poprzestać, mam więc nadzieję, że wciąż będziecie szerzyć wśród znajomych informację o naszej grupie i pozyskiwać nowe duszyczki.

Więcej o Syndykacie przeczytać można TUTAJ.

Zapisać można się pod adresem syndykat@zbrodniawbibliotece.pl

Dla zachęty powiem Wam jeszcze, że wciąż i wciąż Syndykat organizuje jakieś konkursy. Aktualnie trwa ich kilka, o wszystkich przeczytać możecie na podstronie Syndykatu, do której odwiedzenia gorąco Was zachęcam :)

16 lipca 2012

Dziecięce marzenia („Magiczne miejsce” Agnieszka Krawczyk)


„Magiczne miejsce” Agnieszka Krawczyk
wyd. SOL
rok: 2010
str. 288
Ocena: 4/6


Nawet nie pamiętam, kiedy wpisałam się na listę chętnych do przeczytania tej książki… i dlaczego. Pewnie wokół mnie było ciepło, upalnie, leniwie, a ja miałam ochotę przeczytać jakąś niezobowiązującą, odprężającą i lekką lekturę. To musiało być z rok temu, bo teraz mamy dokładnie taką pogodę, a do mnie przywędrowało Magiczne miejsce. To chyba znak, że czym prędzej powinnam po tę książkę sięgnąć. Tak też uczyniłam, tylko… czy słusznie? By się tego dowiedzieć musicie przeczytać poniższy tekst.

Witold Mossakowski, trzydziestopięcioletni sekretarz stanu w randze wiceministra to dość… ekscentryczny i zakręcony człowiek. Przynajmniej według mnie. Jednym z jego dziecięcych marzeń było posiadanie dużej połaci ziemi z wielkim, najlepiej zabytkowym domem. Dworem, ba, nawet pałacem. Któregoś dnia, w sprzyjających okolicznościach, podczas żywej dyskusji z jednym z przyjaciół, prawnikiem „od nieruchomości”, zwierzył się z tej dziecięcej mrzonki. Dość szybko zapomniał o tej „spowiedzi”, tak jak i na trzeźwo nie pamiętał, że w ogól kiedykolwiek chciał posiadać taką posiadłość. Jak się jednak okazało przyjacielowi zwierzenia te pozostały w pamięci. Gdy okazało się, że w zapomnianym przez świat miejscu, trzykrotnie na licytacji nie sprzedano pewnego dworu, Marek Wilczyński niezwłocznie skontaktował się z Witoldem. Miał oczywiście tylko jeden cel – przekonać kolegę, że jedynym słusznym posunięciem będzie zakup 100 hektarów postpegeerowskiego kawałka ziemi z pałacem i przyległościami. Dopiero później, gdy Witold zawitał już w progi niemal wyremontowanej posiadłości okazało się, że w skład tak zwanych „przyległości” wchodzi kościół i dom pewnej starszej pani. Bo oczywiście pan Mossakowski nie musiał nawet za długo się zastanawiać, by podjąć decyzję, że zakup tej nieruchomości to interes życia. Kilka miesięcy po tych wydarzeniach, gdy robotnicy już powoli kończyli swą pracę, Witold po raz pierwszy wyruszył do zapomnianej przez Boga i ludzi wioski Idy, gdzie miał w końcu poczuć się jak pan na włościach. W pierwszej kolejności, jeszcze nim ujrzał dwór, udał się do sołtysa, by odebrać klucze do jego nowego „domu”. I tam przeżył pierwszy szok. Bo sołtys, a w zasadzie sołtysowa, dalece odbiegała od postaci, jaką sobie wyobrażał. Zresztą całe to miasteczko w niczym nie przypominało tego, co myślał na jego temat nim do niego zawitał. Nie oznacza to jednak, że mu się w Idach nie spodobało. Ale jak się tam odnalazł, z kim się zaprzyjaźnił i jak mu się tam życie ułożyło niestety Wam nie powiem. Tego musicie dowiedzieć się sami, najlepiej sięgając po powieść Magiczne miejsce i zanurzając się w lekturze.

Książka była dokładnie taka jak się spodziewałam na początku. Lekka, przyjemna i nie obciążająca zbytnio umysłu. Idealna na upalne letnie popołudnia i wieczory, gdy człowiek nie ma ochoty obciążać mózgu zbyt wielkim wysiłkiem. Czyta się ją szybko, a nawet bardzo szybko. Strony przelatują przez palce i człowiek nawet nie zauważa, kiedy kończy lekturę. Język jakim posługuje się w powieści autorka jest nieskomplikowany, tak jak i fabuła, co dodatkowo ułatwia zadanie i przyswajanie książki. Choć może nie mogę zaliczyć tej książki do lektur, po które często sięgam, to jednak czasem zdecydowanie każdemu czytelnikowi przydaje się taki przerywnik. I mnie on był potrzebny. Zachęcam do przeczytania wszystkich tych, którzy mają ochotę odsapnąć przy niezobowiązującej powieści oraz tych, którzy najchętniej czytają komedie obyczajowe z delikatnym wątkiem kryminalnym.

Książkę przeczytałam dzięki akcji Włóczykijka

15 lipca 2012

MUST HAVE #6/2012

I przyszedł czas na kolejną porcje nowości, które chciałabym posiąść :)


Szczęśliwa przystań- Jill Shalvis
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 17.07.2012


Dwóch mężczyzn to o jednego za dużo...
Tara ma tysiące powodów, by nie wracać do małego miasteczka Lucky Harbor w stanie Waszyngton. Jednak kiedy jej życie rozpada się na kawałki, każde miejsce z dala od jej niespełnionych marzeń i byłego męża będzie dobre. Tara postanawia więc pomóc swoim dwóm siostrom w renowacji, otwarciu i prowadzeniu małego hotelu. Wreszcie może wziąć sprawy we własne ręce i wymyślić nowy plan na życie. Lecz pewien opalony, zielonooki żeglarz ma swoje własne plany, w których Tara jest główną bohaterką. A kiedy jej były mąż zechce ją ponownie zdobyć, okaże się, że troje to tłum, nad którym Tara nie ma kontroli – zwłaszcza gdy nagle wychodzi na jaw jej najgłębszy sekret. Teraz Tara musi stawić czoło swojej przeszłości i odkryć, czego tak naprawdę chce. Jeśli będzie miała szczęście, odnajdzie wszystko, czego pragnie jej serce.


Francuski ogrodnik - Montefiore Santa
Wydawnictwo: ŚWIAT KSIĄŻKI
Data wydania: 18.07.2012


Nastrojowy romans obyczajowy o prawie do kochania, sile pożądania i obowiązku, rozgrywający się na barwnym tle angielskiej wsi. Miranda i David przeprowadzają się z dziećmi z Londynu do pięknego domu, otoczonego zapuszczonym ogrodem. Nieoczekiwanie pojawia się ogrodnik, niezwykle przystojny Francuz w sile wieku. Miranda nie wie, że nie jest to żaden zbieg okoliczności: przed wielu laty tajemniczy mężczyzna przeżył w tym ogrodzie wyjątkowe chwile i złożył komuś pewną obietnicę... Będziecie urzeczeni urokiem tej książki! – „Daily Express”




Uśmiech niebios - Bennett Ben
Wydawnictwo: ŚWIAT KSIĄŻKI
Data wydania: 18.07.2012


Czy jego dawno zmarła ukochana … narodziła się na nowo w zupełnie innej osobie? Szanowany profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego, Harvey Coleman, od dwudziestu lat nosi w sercu żałobę po swej młodzieńczej miłości. Przedwczesna śmierć ukochanej Liv sprawiła, że niemal wycofał się z życia. Przypadkowe spotkanie Hannah odmienia jego egzystencję. Dziewczyna do złudzenia przypomina młodą Liv i także jest Szwedką. Zakochany Harvey wierzy, że Hannah jest wcieleniem Liv. Prawda jest jednak inna… Połączenie romansu, powieści obyczajowej i psychologicznej, wielka miłość i zaskakujący sekret.




Chorwacka przystań - Anna Karpińska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 19.07.2012


Romantyczna opowieść o niezrealizowanych planach, tęsknocie i o tym, że wieczna miłość istnieje naprawdę.
Anna, jako korespondentka ogólnopolskiej gazety, wyjeżdża do Chorwacji, by relacjonować wojnę bałkańską. Jest mężatką, ale nie potrafi okiełznać rodzącego się uczucia i zakochuje się w Blażu – chorwackim fotoreporterze wojennym. Czeka ją trudna decyzja. Postanawia porzucić Jerzego, ale po powrocie do Polski miłość do Blaża staje w szranki z oczekiwaniami rodziny, ze zwykłą codziennością i… pewną niespodziewaną nowiną. Anna podejmuje trudną decyzję o pozostaniu w Polsce. Dwadzieścia lat później jej córka Weronika stanie przed podobnym wyborem. Zrządzenie losu sprawi, że Anna jeszcze raz wybierze się do Chorwacji – do miejsca, z którym wiążą się najpiękniejsze wspomnienia z jej młodości…


Zamach - Autor Bell Ted
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 19.07.2012


Rok temu Alex Hawke stracił wszystko, co kochał. Teraz najlepszy agent do zadań specjalnychszuka już tylko zapomnienia w alkoholu…
Pewnej nocy zrywa go ze snu telefon. Jego przyjaciel Książę Walii potrzebuje pomocy. Ktoś grozi śmiercią jego najbliższym. Gdzie i kiedy uderzy? Kluczem do zagadki może być zbrodnia sprzed lat - zabójstwo ostatniego brytyjskiego gubernatora Indii, który zginął od bomby IRA. Lecz kto naprawdę stał wtedy za zamachem?
Od Pałacu Buckingham, przez tajne bazy w górach Afganistanu, po szkocki zamek królowej Hawke tropi nieuchwytnego przeciwnika. Stawką jest życie rodziny królewskiej i przyszłość imperium…


Wejście w zbrodnię - Jill Hathaway
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 19.07.2012


WEJŚĆ NIEPOSTRZEŻENIE W PSYCHIKĘ MORDERCY. NIEMAL STAĆ SIĘ NIM.... A POTEM?
Nastoletnią Sylvię Bell od rówieśniczek odróżniają nie tylko ufarbowane na różowo włosy. Od jakiegoś czasu cierpi na dziwną przypadłość. Zdarza się jej nieoczekiwanie, w najróżniejszych okolicznościach, zapadać w głęboki sen. Otoczenie widzi w tym narkolepsję, jednak za krótkotrwałymi utratami przytomności kryje się coś więcej.
W ich czasie dziewczyna wnika w umysły innych osób, na krótko stając się niewidzialnym świadkiem ich poczynań. Podczas bytności w cudzej skórze zdarza jej się odkrywać zupełnie nowe oblicza znajomych i ich ponure sekrety. Wreszcie nadchodzi najdramatyczniejsza z dotychczasowych wizji. Pewnej październikowej
nocy Sylvia staje się niemym, bezsilnym świadkiem morderstwa. Oprócz samego mordercy, jedynie ona zna tajemnicę, ale czy może ją komuś powierzyć, czy może się nią z kimś podzielić?


A Was co najbardziej intryguje w zapowiedziach z nadchodzącego tygodnia?